Przed wymarszem przemówienie napisane przez organizatorów wygłosił Robert Maron, który wspominał wielkie zwycięstwa Polaków, przed którymi Naród wzywał pomocy Najświętszej Maryi Panny. Przypomniał jednak, że były one oparte o świętą wiarę katolicką.
Wezwania do Matki Bożej towarzyszyły niejednemu zwycięstwu w dziejach Polaków. Dzisiaj prośmy Naszą Królową o pomyślność Jej ziemi pamiętając, że zwycięstwa na polach bitew zawsze poprzedzone były duchem modlitwy, służby, oddania i poświęcenia. Poprzedzone były wyrobieniem u naszych Ojców takich cnót, które czyniły ich Narodem Katolickim!
W trakcie przemowy nawiązano również do hasła tegorocznego marszu.
Wspominamy czasy wielu zwycięstw, a jednocześnie idziemy dzisiaj pod hasłem „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Robimy to w okresie, w którym wojny nie toczą się wyłącznie na polach bitew, a suwerenność i niepodległość nie zależy już wyłącznie od siły wojsk. Ziemia Maryi zalewana jest ideologiami, które niszczą młodych ludzi, a ich rodzice zagonieni pracą w neokolonialnej gospodarce, oddają ich edukację państwu, które zagubiło swoją tożsamość i nawet nie próbuje jej odnaleźć. Na zachodzie stworzono doskonałe systemy zniewolenia, których przejrzeć nie potrafi swawolne i zniewolone oko. Ich podstawą jest taka deprawacja młodych pokoleń, żeby nie mogły one wyciągnąć nosa spoza własnego „ja”. Żeby nie mogły odnaleźć Woli Bożej w swoim życiu. Ciężko już zliczyć ileż tu na Jej ziemi błąka się młodych poranionych dusz, które są daleko od Boga. Zatem jakie będzie Jej Królestwo z takim młodzieży chowaniem? Jak odwrócić to, co ludzkim okiem wydaje się być nieuchronne?
Odpowiedzią na zniewolenie Ojczyzny ma być wsłuchanie się w głos Królowej Polski i Jej wstawiennictwo.
I tu Maryja daje prostą receptę, którą słyszymy z Fatimy:
„Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często, zwłaszcza gdy będziecie ponosić ofiary: O Jezu, czynię to z miłości do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i jako zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi”.
Dzisiaj największy ciężar naszego przyszłego zwycięstwa leży właśnie na osobach świadomych życia duchowego, które modlą się i ofiarują Panu Bogu za nawrócenie grzeszników. Za chwilę rozpoczniemy różaniec między innymi właśnie w tej intencji. Przyjechaliśmy tu i ofiarujemy Najświętszej Maryi Pannie nasz czas i naszą modlitwę, która zostanie złożona przed Tron Boga Trójjedynego.
Robert Maron w imieniu organizatorów podziękował również wszystkim przybyłym przypominając jaka jest różnica pomiędzy modlitwą jednej osoby a modlitwą wielu osób.
Pragniemy Wam podziękować, że jesteście świadomi siły modlitwy i ofiary, że dzięki Waszemu zaangażowaniu jest nas wielu, więcej niż rok temu. Św. Jan Maria Vianney, gdy tłumaczył różnicę między modlitwą jednej osoby, a wielu osób, mawiał, że modlitwa jest jak zapalone źdźbło słomy na polu, płomień z jednego jest mały, ale jak te źdźbła zbierzesz i razem podpalisz, to płomień będzie o wiele większy. Właśnie dlatego takie inicjatywy mają wielkie znaczenie, bo im więcej osób zbierze się na modlitwie w tej ważnej intencji i w tym ważnym dniu, tym większej nabiera ona mocy.
Zaraz po przemówieniu rozpoczęła się modlitwa różańcowa, natomiast marsz ruszył w kierunku Jasnej Góry.